Pracując nad swoją książką, przyglądałam się i analizowałam różne przedsięwzięcia, startupy, kiełkujące idee dotyczące zmian okoliczności umierania, nowych rytuałów żałobnych, ekologicznych pochówków, nawet nowych zawodów takich jak doule śmierci, czy towarzyszki umierania. Bardzo bliska mojemu sercu jest koncepcja pośmiertnej ekologii, czyli myślenie o swoim martwym ciele w kontekście jego wpływu na przyrodę (martwe ciało jako fabryka życia). Czytałam o tym wszystkim z zachwytem i wielką nadzieją na spełnienie. Od jakiegoś czasu obserwuję, jak te wszystkie pomysły wspaniale rozkwitają.

Jednym z takich przedsięwzięć, którym przyglądam się od lat, jest alternatywa pochówku, zwana „naturalną redukcją organiczną” bądź „rekompozycją”. Polega to na przyśpieszeniu procesu rozkładu, który zamienia ciała w glebę w ciągu kilku tygodni. Ciała zakopuje się wtedy bardzo płytko lub jedynie pokrywa je mchem, liśćmi, roślinami.

fot: recompose.life/education/welcome-to-the-recompose-greenhouse/

Przykładem takiego przedsięwzięcia jest Recpompose, czyli pierwszy dom pogrzebowy specjalizujący się w „human-composting”, czyli właśnie naturalnej redukcji organicznej, rekompozycji, kompostowaniu. Po prawie dziesięciu latach planowania, badań i zbierania funduszy — nie wspominając o udanej kampanii na rzecz zmiany myślenia o pochówku— firma Recompose w końcu przekształca ludzi w glebę. Działania Kariny Spande, CEO projektu, doprowadziły nawet do zmiany prawa stanowego w maju 2019 roku. Waszyngton jest więc pierwszym stanem, który zalegalizował kompostowanie ludzi. To historyczny moment.

fot: recompose.life/education/welcome-to-the-recompose-greenhouse/

Do kompostowania stosuje się specjalne kapsuły wielokrotnego użytku, które ułożone na sobie tworzą formę wielkiego, białego plastra miodu. Ciała wkłada się do kapsuł w całunach i pokrywa wiórami drzewnymi i napowietrza, co zapewnia idealne środowisko dla naturalnie występujących drobnoustrojów i korzystnych bakterii. Co jakiś czas kapsuły się poruszają i dzięki temu, wypełnienie może się przemieszać, co również pomaga w przyśpieszaniu całego procesu. Mikroby rozkładają wszystko na poziomie molekularnym, tworząc glebę o dużej zawartości składników odżywczych. W ciągu około trzydziestu dni ciało ulega przekształceniu. Glebę można następnie wykorzystać, istnieje możliwość zachowania dla użytku własnego lub przekazania do lasu Bells Mountain (prawnie chroniony naturalny obszar dzikiej przyrody). Istnieje możliwość odwiedzenia lasu dla bliskich i rodzin ludzi, którzy skorzystali z usług Recompose.

fot: Ken Lambert / The Seattle Times

Warto zwrócić uwagę, że rozkład materii organicznej jest istotnym składnikiem cyklu naturalnego, gdzie śmierć jednego organizmu jest podstawą życia drugiego. Gleba jest podstawą zdrowego ekosystemu. Filtruje wodę, dostarcza roślinom składniki odżywcze, pochłania węgiel i pomaga regulować globalną temperaturę.
Dzięki takim rozwiązaniom unikamy marnowania materiałów i zanieczyszczania wód gruntowych płynem balsamującym, zapobiegamy emisji dwutlenku węgla z kremacji oraz produkcji nagrobków, grobów i tradycyjnych trumien. Dzięki Recompose nawet po śmierci możemy wzmacniać środowisko naturalne, a nie je zubażać.

Biorąc pod uwagę rozwój miast i technologii, prawdopodobnie takie domy pogrzebowe będziemy spotykać coraz częściej w okolicach dużych miast, gdzie brak terenów zielonych.

Zapraszam na stronę projektu: https://recompose.life/

fot: Ken Lambert / The Seattle Times